W najbliższy czwartek w przedostatniej kolejce rundy zasadniczej lider Enea Ekstraligi - Stelmet Falubaz Zielona Góra zmierzy się na wyjeździe z PGE Marmą Rzeszów. Prezes ZKŻ SSA Marek Jankowski zapewnia, że nie ma mowy o kalkulacji i zielonogórska drużyna jedzie do Rzeszowa po zwycięstwo.

Dla PGE Marmy Rzeszów będzie to mecz o utrzymanie, natomiast dla Stelmetu Falubazu Zielona Góra kolejny sprawdzian przed play-off'ami. Zielonogórzanie mają ogromną szansę, by rundę zasadniczą zakończyć na pierwszej pozycji. Podopieczni Rafała Dobruckiego do tego spotkania podejdą w pełni skoncentrowani i nastawieni na zwycięstwo. -  Nie ma żadnych kalkulacji. To prawda, że jest to mecz, do którego możemy podejść na trochę większym luzie, nie będzie większej tragedii jeśli ten mecz przegramy czy zremisujemy. Nie rozumiem dywagacji co ten remis komu daje. Z punktu widzenia Rzeszowa ten remis to absolutnie żaden sukces, bo dwa punkty do przodu dla nas. Rzeszów musi ten mecz wygrać. My chcemy. Podejdziemy do tego meczu poważnie. Chcemy sprawdzić Jonasa Davidssona, bez niego w fazie play-off będzie nam bardzo ciężko. Ciekawi nas forma Andreasa Jonssona, który wraca do składu Stelmetu Falubazu po kontuzji - mówi Marek Jankowski.

- Dla nas dużo ważniejsze jest spotkanie z Częstochową. To jest jakieś sprawdzenie się przed play-offami, bo niewykluczone, że z tą Częstochową kilka tygodni później spotkamy się ponownie. Wtedy już walka będzie o wszystko. Chcemy wygrać rundę zasadniczą. Nie robimy żadnych kalkulacji - zakończył prezes ZKŻ SSA.