Jednym z największych zaskoczeń dla krośnieńskich kibiców była postawa ich wychowanka Mateusza Wieczorka, który zdobył dla KSM-u cenne dwa punkty w wygranym spotkaniu z krakowskim klubem (46:44). Jedyny obecnie startujący wychowanek Wilków udowodnił, że stać go na walkę z wyżej notowanymi rywalami i zapewnia, że z każdym meczem powinno być coraz lepiej.

Jednym z cichych bohaterów niedzielnej potyczki w Krośnie był Mateusz Wieczorek, który powrócił do zespołu po rocznym pobycie w Lublinie. Junior gospodarzy zdobył dwa punkty, które okazały się niezwykle ważne w końcowym rozrachunku. - Bardzo żałuję pierwszego startu, czyli biegu młodzieżowego. Wydaje mi się, że miałem pechowe pole startowe i po przegranym starcie nie mogłem nic już zrobić. Później jednak pokazałem na co mnie stać, a to dopiero początek i obiecuję, że zrobię wszystko, aby w kolejnych meczach moja zdobycz punktowa była coraz lepsza - powiedział po spotkaniu Wieczorek.

Kibice krośnieńskiego klubu mogą być zadowoleni z postawy Wieczorka, gdyż jest to pierwszy wychowanek od wielu lat, który potrafi toczyć równe boje z rywalami w spotkaniach ligowych. Wydawało się, że po bezbarwnym sezonie w Lublinie, dla Wieczorka może to być powoli początek końca kariery, ale okazuje się, że nawet okres spędzony w lubelskim zespole okazał się owocny i teraz daje pozytywne efekty. - W ubiegłym sezonie faktycznie mało startowałem. Zaliczyłem pewnie około pięciu imprez, ale za to dużo trenowałem i myślę, że to ma swoje przełożenie na obecną postawę - dodał pozytywnie nastawiony młodzieżowiec Wilków.