Jednym z liderów spotkania o DM II ligi w Krośnie, gdzie miejscowy KSM pokonał ROW Rybnik 46:43 był Michał Mitko (na zdjęciu), który zapisał na swoim koncie osiem punktów. Wychowanek rybnickiego klubu prezentował się w Krośnie bardzo dobrze, ale w kluczowym momencie nie zdołał pokonać pary rywali. Jak ocenia swoją postawę sam zawodnik?

- Co do mojej postawy to powiem tak: szału nie ma, ale tragedii też nie. Mogłem zdobyć kilka punktów więcej. Najpierw straciłem punkt, gdy jechaliśmy na 5:1 z Romkiem Chromikiem, a potem ten nieszczęsny piętnasty wyścig. Przegrałem start, a wiadomo, że tam nie ma już słabych zawodników i w takiej sytuacji postawiłem się na straconej pozycji. Cały czas nad sobą pracuje, gdyż uważam, że aby być zadowolonym to trzeba robić przynajmniej te jedenaście - dwanaście punktów - ocenia obiektywnie były zawodnik Kolejarza Opole.

Za ekipą z Rybnika już trzy spotkania. Zaczęli od gładkiej wygranej z ukraińskim MIR-em Równe, a następnie po bardziej zaciętym spotkaniu pokonali u siebie Victorię Piła. Pomimo dwóch wygranych Mitko uważa, że ich postawa przed własną publicznością jest wciąż daleka od ideału. - Z całym naszym zespołem jest podobnie, jak ze mną, czyli jak wcześniej wspomniałem bez szału i tragedii. W tym roku mamy w Rybniku trudny tor i tam też nie jedziemy rewelacyjnie. Liczyłem, że po dzisiejszym spotkaniu trochę odetchniemy, ale krośnianie postawili twarde warunki i wracamy do domu bez dużych punktów. Pozostaje mi złożyć gratulacje dla gospodarzy - podsumowuje Michał Mitko.