W minioną niedzielę swoją wysoka formę potwierdził Michał Szczepaniak. Zawodnik, który od rozpoczęcia sezonu 2010 przywdziewa plastron Startu Gniezno, w wygranym meczu z GTŻ-em Grudziądz, zapisał na swoim koncie dwanaście punktów. Starszy z braci wierzy, że dobrą dyspozycję uda mu się utrzymać w kolejnych spotkaniach.

- To były dla nas bardzo trudne zawody. Walka toczyła się w każdym biegu do końca. Na pewno było to dobre widowisko dla kibiców. Cieszę się, że udało się wygrać i zdobyć także punkt bonusowy. Choć po zwycięstwie w Grudziądzu innej opcji nie było - mówił Michał Szczepaniak.

Wychowanek ostrowskiego klubu startował w piętnastym biegu, który decydował o końcowym rozstrzygnięciu. W momencie, gdy prowadzący Peter Ljung upadł na tor wydawało się, że bieg zostanie przerwany. Jednak Szwed szybko wstał i gonitwę kontynuowano. - Były bardzo ciekawe biegi (śmiech). Ten wyścig wprowadził troszkę dezorientacji w poczynania zawodników, ale najważniejsze, że udało nam się wygrać - dodał.

W najbliższym czasie gnieźnianie maja do rozegrania dwa ważne dla układu tabeli spotkania. W piątek udadzą się do węgierskiego Miszkolca. Bardzo ciekawie natomiast zapowiada się mecz niedzielny. W ramach Derbów Wielkopolski do pierwszej stolicy przybędzie PSŻ Lechma Poznań. Aby myśleć o bonusie ze Skorpionami Start musi wygrać różnią minimum dwudziestu jeden punktów. - Na pewno będzie bardzo, bardzo ciężko. Wszyscy wiemy, że Poznań ma w swoim składzie zawodników, którzy potrafią jeździć bardzo dobrze. Na pewno oni nie odpuszczą i łatwo nie będzie. Ale my także damy z siebie wszystko. Wcześniej jedziemy do Miszkolca. Startowałem tak raz i nie było najgorzej. Myślę, że będzie dobrze, ale przekonamy się w piątek - zakończył.