Niels K. Iversen jest jednym z trzech zawodników, którzy do Grand Prix awansowali poprzez turniej Challenge. Duńczyk z niecierpliwością oczekuje pierwszych zawodów na Western Spring w nowozelandzkim Auckland. Żużlowiec ciężko pracuje, by wypaść w całym cyklu jak najlepiej.

Inauguracja zmagań o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata już 23 marca. "PUK" w tegorocznym czempionacie wystąpi z numerem trzynastym i będzie to dla niego trzeci sezon jako stałego uczestnika cyklu Grand Prix. Wcześniej występował w 2006 i 2008 roku, lecz poza występem w Grand Prix Europy, ciężko mówić o jego dobrych rezultatach.

Przed rokiem w Auckland najlepszym okazał się być Greg Hancock, który w finale zawodów wyprzedził Jarosława Hampela, Nickiego Pedersena oraz Jasona Crumpa. Iversen nie miał okazji jeszcze ścigać się na żadnym australijskim czy też nowozelandzkim obiekcie - Faktycznie, nigdy nie byłem w Australii oraz Nowej Zelandii, ale myślę, że będzie dobrze. Na pewno zapowiada się wszystko bardzo ciekawie. Słyszałem nieco od innych zawodników na temat tego toru i wiem, że jest bardzo długi. Nie ma jednak wymówek, wszyscy musimy sobie z nim poradzić i jechać do przodu - powiedział Iversen na łamach strony speedwaygp.com.

W tej chwili Iversen tak jak każdy inny zawodnik, intensywnie przygotowuje się do nowego sezonu jeżdżąc na motocrossie. Powoli zaczyna planować także zagraniczne treningi na torze, by móc przygotować się do zawodów. Jeśli warunki pozwolą to "PUK" pierwsze jazdy odbędzie na Wyspach Brytyjskich.