Osiem punktów wywalczone przez Patryka Dolnego pomogło ekipie Betard Sparty Wrocław zakończyć turniej finałowy Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski na medalowej pozycji. Dolny przyznaje, że ostatnie lepsze rezultaty to wynik ciężkiej pracy.

- Dzisiaj liczyła się drużyna, a nie indywidualności. Najważniejsze, że mamy medal, aczkolwiek mogłem dołożyć jeszcze kilka cennych punktów więcej, ale każdy chce wygrywać i punkty niepotrzebnie pogubiłem. Mamy brązowy medal, więc nie ma czego żałować, cieszymy się i oby do przodu - przyznał Patryk Dolny.

Żużlowcy Betard Sparty Wrocław raczej nie byli faworytami do medalu Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski, tymczasem pokazali się z bardzo dobrej strony i wyprzedzili m.in. Unibax Toruń oraz Dospel Włókniarz Częstochowa. - Na początku sezonu wszyscy mówili, że jesteśmy najsłabsi, ale sezon to zweryfikował. Przedtem rywale byli nad nami, teraz my jesteśmy nad rywalami.

Spartanie także i w rozgrywkach ligowych do samego końca walczyli o utrzymanie w Enea Ekstralidze i ostatecznie udało im się osiągnąć ten cel, a także i tutaj mało kto dawał im przed sezonem szanse. - Już drugi czy też trzeci raz broniliśmy spadku, ja osobiście drugi. W tym roku wykonaliśmy ciężką pracę, tak samo jak i w poprzednich i mam nadzieję, że odbijemy się od dna i będziemy walczyć nie tylko o utrzymanie, ale także i o medale w Ekstralidze.

Czy ostatnie bardzo dobre wyniki Dolnego to efekt inwestycji w sprzęt czy ciężkiej pracy? - To po prostu duża ilość częstych startów powoduje, że te rezultaty same powoli przychodzą. Na pewno także jest to wynik ciężkiej pracy mojej, trenera, mechanika i tunera.

Na koniec zapytaliśmy Patryka o przyszłość, gdzie będzie startował w przyszłym sezonie. - Zostaję we Wrocławiu, ponieważ mam tutaj ważny kontrakt. Zresztą we Wrocławiu jest mi dobrze, nigdzie się nie wybieram i chcę tu nadal jeździć.

Patryk Dolny dobrze czuje się u boku Piotra Barona i nadal będzie startował we Wrocławiu