Rafał Dobrucki powołał nową kadrę reprezentacji Polski na sezon 2021. W kadrze doszło do kilku powrotów, przez co niektórzy musieli obejść się smakiem powołania do kadry. Jednym z tych pechowców okazał się Paweł Przedpełski. Wychowanek toruńskiego klubu podkreśla jednak, że nie ma żalu do nowego selekcjonera.

Przedpełski miał okazję do startu w Reprezentacji Polski w sezonie 2019 podczas testmeczu kadry, w którym udziału odmówili Piotr Pawlicki czy Maciej Janowski. Wychowanek toruńskiego klubu nie odmówił ówczesnemu trenerowi kadry Markowi Cieślakowi udziału. Teraz Przedpełskiego w kadrze nie ma. Nowy selekcjoner kadry, Rafał Dobrucki nie zdecydował się na powołanie do kadry 25-letniego zawodnika.

- Rozżalony tym nie jestem. Szanuję decyzję trenera. Tak wybrał, tak więc będzie. Ja nie mam nic do gadania. Przede mną - mam nadzieję - wiele lat jazdy, więc może kiedyś wrócę do kadry. Będę dopingował naszą kadrę, a ja muszę skupić się na najbliższym sezonie, a będzie on dla mnie bardzo ważny. Wystartuję w eliminacjach do Grand Prix czy SEC - mówi Paweł Przedpełski.

Jakie jest marzenie zawodnika eWinner Apatora na nadchodzący sezon? - Żeby szczęśliwie go przejechać. Bezpieczeństwo to podstawa. Jak ominą mnie urazy, kontuzje, to będzie dobrze. Jak już mówiłem, wystartuje w eliminacjach GP i SEC. Nie miałbym nic przeciwko, jakby jedne i drugie zakończyły się dla mnie sukcesem. No i chciałbym zdobyć medal w PGE Ekstralidze, jak nie teraz, to w przyszłości. W tym kierunku będę ciężko pracował - zakończył Przedpełski.