Przed nadchodzącym sezonem Enea Ekstraligi nikt nie daje specjalnych szans drużynie Betard Sparty Wrocław na walkę o czołowe lokaty w tej klasie rozgrywkowej. Teoretycznie bowiem na papierze dolnośląski zespół prezentuje się najsłabiej ze wszystkich ekip. W swoich podopiecznych wierzy jednak Piotr Baron.

- Chcemy się utrzymać w Enea Ekstralidze i tego przed sezonem musimy sobie życzyć. Mam nadzieję, że nam się wszystko uda i będzie tak, jak należy. Oby nas opuściły kontuzje, a wtedy zobaczymy, jak będzie - takie deklaracje na trzy miesiące przed rozpoczęciem ligi składa menadżer wrocławskiej drużyny.

Obecnie krajowi zawodnicy Betard Sparty co tydzień spotykają się a mikrocyklach treningowych. Wśród uczestników tych przygotowań są dwaj nowo pozyskani żużlowcy przez szefostwo wrocławskiego klubu, tj. Zbigniew Suchecki oraz Łukasz Bojarski. Jak zawodnicy ci wpasowują się w dolnośląską ekipę? - Aklimatyzują się dobrze. Mieszkają wszyscy w jednym hotelu, Best Western, tam też razem mają posiłki. Za to bardzo naszemu sponsorowi dziękujemy. Chłopacy powolutku wchodzą w rytm. 

Inne kluby, które będą w tym roku walczyć o mistrzowski tytuł w Ekstralidze, przed sezonem poczyniły znaczne wzmocnienia w postaci zakontraktowania nowych zawodników. W stolicy Dolnego Śląska umów takich raczej brak. Czy w związku z tym ktoś dołączy jeszcze do Spartan? - Chcemy zbudować zespół, który nie będzie czuł na sobie presji. Dobierając kogokolwiek, powstanie niepotrzebna bitwa o skład. Wśród juniorów to jest dobry pomysł, w gronie seniorów niekoniecznie. Poza tym uczciwie sobie trzeba powiedzieć, że w tej chwili na rynku nie ma już kogo wziąć.