Niestety potwierdziły się wcześniejsze doniesienia odnośnie kontuzji odniesionej przez Przemysława Pawlickiego w meczu ligi niemieckiej pomiędzy Wolfslake Falubazem Berlin a Nordstern Straslund. Kompleksowe badanie w jednym z niemieckich szpitali potwierdziło złamanie obojczyka.

- Jestem w stałym kontakcie telefonicznym z Przemkiem. Już jutro umówiony jest we Wrześni na wizytę z doktorem Maciejem Krajewskim. Pewnie po tej konsultacji będziemy znali wszystkie szczegóły dotyczące tego złamania oraz będziemy podejmowali kolejne decyzje na temat ewentualnej operacji. Na razie ciężko powiedzieć coś więcej - poinformował na oficjalnej stronie klubu z Leszna, trener Roman Jankowski.

Ta kontuzja może przesądzić o tym, że Fogo Unii Leszno zabraknie w czołowej czwórce sezonu. W tej chwili lesznianie do czwartej lokaty tracą jeden punkt, ale czekają ich bardzo trudne mecze w Toruniu i u siebie ze Stalą Gorzów. W obu będą musieli radzić sobie bez swojego lidera.

- Przemek miał szczęście w nieszczęściu, że zakończyło się tylko na złamaniu obojczyka. Od dawna ma problemy z barkiem i nogą, dlatego dobrze, że nie pogłębił tych urazów. Na pewno nie będziemy ryzykować i na siłę jeździć w dwóch ostatnich decydujących kolejkach Enea Ekstraligi. To nie ma sensu - zapewnia menadżer zawodnika Przemysław Mocek. Kapitan Unii Leszno do tej pory wystąpił we wszystkich meczach swojej drużyny. Uzyskał średnią biegową 1,926. Trener Roman Jankowski będzie mógł zastosować za niego zastępstwo zawodnika.