W pierwszej rundzie tegorocznego cyklu Grand Prix, która odbyła się na torze w nowozelandzkim Auckland najlepszy okazał się Jarosław Hampel. Zawodnik Stelmetu Falubazu Zielona Góra zdobył 15 punktów. Drugi z podopiecznych Rafała Dobruckiego - Andreas Jonsson uplasował się na szóstej pozycji.

- Postawę naszych zawodników oceniam bardzo dobrze i jestem w pełni zadowolony z ich występu. Gdyby nie jakieś drobne kłopoty sprzętowe AJ-a, moglibyśmy mieć dwóch naszych zawodników na podium. Początek sezonu w ich przypadku wyglądał bardzo dobrze - powiedział Rafał Dobrucki.

Przed rozpoczęciem cyklu Grand Prix, kibice mieli spore obawy o formę Jarosława Hampela. Niemal cały ubiegły sezon stracił z powodu kontuzji. W pierwszych dwóch wyścigach sobotniego turnieju, popularny "Mały" zdobył tylko dwa punkty. Potem jednak zmienił ustawienia w swoim motocyklu i prezentował się już znacznie lepiej. Dobrucki był przekonany, że Hampel zanotuje dobry występ.

- Jarek już na treningach w Berlinie czy Krsko wyglądał bardzo dobrze. Potrzebował dosłownie kilku kółek żeby się wjechać. Myślę, że pożyteczny okazał się też jego wypad do Hiszpanii. Sprzęt Jarka także wyglądał na szybki, więc byłem spokojny o jego występ. Z drugiej strony pierwsze informacje o problemach z torem na pierwszych treningach w Auckland zasiały pewien niepokój. Widać jednak, że Jarek był zdeterminowany i w dużej mierze widzieliśmy tego skutek - dodał trener Stelmetu Falubazu Zielona Góra.

Grand Prix Nowej Zelandii dało bardzo dużo radości polskim kibicom