W środę zawodnicy Stelmetu Falubazu Zielona Góra zakończyli czterodniowy obóz motocrossowy w Bogatyni. Teraz wszyscy żużlowcy z Grodu Bachusa oczekują na pierwsze treningi na torze żużlowym. Dziś zapadnie decyzja, gdzie podopieczni Rafała Dobruckiego będą kręcić kółka przed nadchodzącym sezonem.

Trener Stelmetu Falubazu ocenił warunki jakie panowały na torze MX w Bogatyni: - Trudne, a nawet bardzo trudne, co zresztą widać po naszych strojach. Stan toru jest dla nas ciężki, ale nie jest to jakimś dużym problemem. Zaliczyliśmy jednak pierwszy kontakt z motocyklem, co jest teraz bardzo potrzebne. Widać, że u zawodników powoli buzuje się adrenalinka, a to bardzo dobrze. Myślę, że ten czas spędzony w Bogatyni mogę ocenić jak najbardziej pozytywnie - powiedział Rafał Dobrucki.

W czwartek Dobrucki pojedzie do Berlina sprawdzić tor, czy będzie nadawał się do jazdy w weekend. - Tak, zgadza się. Z pierwszych relacji oraz zdjęć, jakie miałem okazję zobaczyć tor wygląda znakomicie. Mimo to, nie oddają one jednak w 100% tego jak wygląda to w rzeczywistości. Musimy jechać obejrzeć to na żywo i mamy nadzieję, że tor będzie nadawał się do jazdy już w najbliższy weekend.

Jeżeli zawodnikom nie uda się wyjechać na pierwsze kółka do Berlina, to mają plan awaryjny - Krsko i Gorican. - Oczywiście. Od grudnia mamy już zaplanowane i zarezerwowane kilka dni na Słowenii i w Chorwacji. Fakt, że mamy taką, a nie inną pogodę, a tor w Berlinie wygląda bardzo dobrze, to jest szansa, że będzie nam bliżej i potrenujemy bez konieczności pokonywania tysiąca kilometrów - dodał.

- 18 marca chcemy wyjechać na torze w Zielonej Górze. Taki jest plan i mam nadzieję, że pogoda się utrzyma, a tym samym uda nam się zrealizować te założenia - zakończył Dobrucki.