We wczorajszym meczu po raz kolejny jednym z najmocniejszych zawodników Speedway Wandy Instal Kraków był Rafał Trojanowski. Zawodnik ten zdobył 10 punktów. W swoim ostatnim starcie zanotował on upadek na ostatnim okrążeniu, który kosztował go utratę kolejnych punktów.

Decyzja o wykluczeniu Rafała Trojanowskiego wywołała wiele kontrowersji. W momencie upadku trwałą bowiem walka o drugie miejsce Czałowa i właśnie Trojanowskiego. - Przegraliśmy te zawody frajersko. Trudno jest powiedzieć mi co sędzia widział w tym piętnastym biegu, że zawodnik który mnie atakował i był z tyłu wyjeżdżając z wyjścia po krawężniku, po prostu mnie ściął na prostej. Powiedziano mi później, że miałem defekt motocykla i przez to upadłem. Nie wiem jak sędzia ocenia defekty. Gość przejechał mi na prostej i się wywróciłem. To nie jest sędzia, który po raz pierwszy sędziuje zawody, więc trochę nie wiem o co chodzi - powiedział o tej sytuacji "Trojan".

Przed tym zdarzeniem zawodnik spisywał się z bardzo dobrej strony i przez cały mecz dorzucał cenne punkty do dorobku drużyny. - Dzisiaj jeździło mi się ciężko. Nie mogłem znaleźć prędkości na tym motocyklu i okazało się, że w czwartym wyścigu, który wygrałem na ostatnim łuku, motocykl mi zasłabł całkowicie i coś zaczęło się tłuc. Dlatego musiałem w ostatnim biegu skorzystać z drugiego motocykla - dodał zawodnik.

Za tydzień Speedway Wanda Instal Kraków uda się na mecz ligowy do Krosna. Póki co Trojan nie chce jednak jeszcze o nim myśleć. - Nie zastawiam się jeszcze nad tym. Jestem jeszcze rozczarowany tym meczem. Będę o nim myślał i go analizował. Następny mecz jest dopiero za tydzień, więc przyjdzie na to czas.