Na milion złotych Unia Leszno wycenia braci Przemysława i Piotra Pawlickich. - Prezes mistrza Polski Józef Dworakowski przyznał, że jeśli klub z Ekstraligi zgłosi chęć kupna braci, to on zażyczy sobie za nich okrągłą bańkę - mówi dla Przeglądu Sportowego dwóch prominentnych żużlowych działaczy.

Nieoficjalnie wiadomo, że od pewnego czasu cena za utalentowanych zawodników rośnie. Początkowo ekwiwalent za wyszkolenie miał wynosić 500 tys. zł, później podskoczył do 750 tys. zł. Teraz Unia chce za definitywny transfer milion złotych. Być może chodzi o odstraszenie potencjalnych klientów. Obaj żużlowcy przydaliby się w Lesznie, a wiadomo, że Pawlickimi mocno interesują się Stal Gorzów i PGE Marma Rzeszów. - Mam nadzieję, że z tym milionem to jest plotka. W połowie listopada jestem umówiony z panem Dworakowskim na rozmowę i wtedy poznam prawdę - mówi nam prezes Stali Władysław Komarnicki.

Gorzów na pewno nie wyda miliona na zakup żużlowców Unii. Przecież taka inwestycja de facto wymagałaby wyłożenia prawie 2,5 mln zł. Z naszych wyliczeń wynika, że 1,5 mln zł należałoby przeznaczyć na roczne kontrakty dla zawodników. Za taką kwotę Stal może mieć Hansa Andersena. Z jego cennika wynika, że liczy na 1,7 mln zł. Zgodzi się jednak na obniżkę, bo w tej chwili nie ma innych propozycji. - My postawimy na Andersena, jeśli on postawi na sport. Mam nadzieję, że przypomni sobie wypowiedzi Tomka Golloba, który już wiele razy podkreślał, ze wymagający tor gorzowski pozwolił mu wejść na szczyt. Pozyskanie Duńczyka nie wyklucza jednak transferu Pawlickich - podkreśla Komarnicki.