W minioną środę kontrakt z Unibaksem Toruń podpisał wychowanek gorzowskiej Stali - Kamil Brzozowski. Niespełna 26-letni żużlowiec ma być uzupełnieniem podstawowej piątki seniorów toruńskiej drużyny. Menadżer Aniołów wyjaśnia, dlaczego klub z Torunia postanowił zakontraktować tego zawodnika.

Toruński klub początkowo prowadził rozmowy z Arturem Mroczką. Gdy wydawało się, że pozyskanie przez Unibax 24-latka to tylko formalność, sprawa nagle ucichła. W ostatnim czasie pojawiły się informacje, jakoby klub z grodu Kopernika zainteresowany był pozyskaniem młodzieżowca Unii Leszno - Kamila Adamczewskiego, który ostatecznie trafił do zielonogórskiego Stelmetu Falubazu. W ten o to sposób, jednym z nielicznych zawodników z niską KSM, ale za to gwarantującym możliwość zdobywania punktów pozostał Kamil Brzozowski.

- Szukaliśmy żużlowca, który ma średnią KSM 2,50 i który jest w stanie wywalczyć w każdym ze spotkań choćby parę punktów. Więcej nie oczekujemy. Nie da się ukryć, że takich zawodników na rynku jest bardzo mało. Wybór padł na Kamila, bo moim zdaniem przy dobrym sprzęcie jest w stanie kilku rywali pokonać. Kontrakt ma tak skonstruowany, że będzie miał dostęp do naprawdę świetnych motocykli - mówi Sławomir Kryjom na łamach Gazety Wyborczej Toruń.

To, czy popularny Brzózka rzeczywiście będzie zdobywać punkty na ekstraligowych torach, okaże się dopiero w sezonie. Już teraz wiadomo natomiast, iż klub z Torunia podobnie jak przed rokiem wolał zaryzykować i postawić na zawodnika z zewnątrz, niż na jednego ze swoich wychowanków. Dlaczego tak się stało? - To nie do końca tak. Brzozowski pojawił się po to, aby zwiększyć konkurencję o piąte miejsce seniorskie w zespole. Na pozycji juniorów też będzie walka o miejsce w składzie. Kamil nie ma zagwarantowanego startu. Musi być dużo lepszy od juniora, który też do jazdy w meczu kandyduje. Tak należy odbierać sens sprowadzenia Brzozowskiego do Torunia - wyjaśnia menadżer Unibaksu Toruń.