Jak co roku, do miasta na Górnym Śląsku przyjechali zawodnicy ze światowej czołówki speedway'a, by uczcić pamięć tragicznie zmarłego wychowanka rybnickiego klubu - Łukasza Romanka. Na VII Międzynarodowy Turniej Pamięci tego zawodnika przyjechał m.in. lider klasyfikacji cyklu Grand Prix Tai Woffinden, który w zawodach zajął 3. miejsce.

Jesteś zadowolony ze swojego przyjazdu na Memoriał Łukasza Romanka i zajęcia w nim trzeciego miejsca?
- Tak, cieszę się, że przyjechałem do Rybnika na ten memoriał. Gratuluję Patrykowi wygranej w finale, bo dziś na prawdę radził sobie bardzo dobrze pokazując żużel na wysokim poziomie. Jestem zadowolony ze swojego występu i zajęcia trzeciego miejsca, jednak zawsze pozostaje jakiś niedosyt.

Spasowanie się z nowym rybnickim torem nie sprawiło Ci chyba problemów?
- Tor był trochę dziurawy i trudno było dziś wyprzedzać. Na początku nieco nie trafiłem z przełożeniami w swoich motocyklach, bo w swoim drugim starcie zdobyłem tylko jeden punkt. Jednakże drobne poprawki pozwoliły mi tutaj już w dalszych moich startach wygrywać.

Miałeś okazję poznać Łukasza Romanka?
- Nie. Łukasz jeździł już na torze dość dawno i nie miałem okazji go osobiście poznać. Jednak wiem, że musiał być naprawdę wspaniałym zawodnikiem widząc tyle ludzi na dzisiejszym turnieju, którzy przyszli tutaj na stadion by uczcić jego pamięć.

Jak oceniasz atmosferę panującą na memoriale?
- Atmosfera jest na prawdę cudowna. Nie dziwię się, bo w końcu każdy tutaj przyszedł uczcić pamięć tak wspaniałego zawodnika. Czułem wsparcie kibiców, którzy bardzo głośno nas dopingowali.

Czy za rok również będziemy mieli okazję zobaczyć Taia Woffindena na kolejnym Memoriale Pamięci Łukasza Romanka?
- Tak. Jeśli tylko dostanę zaproszenie na kolejny memoriał to na pewno chciałbym tutaj przyjechać i znowu powalczyć o zwycięstwo w tych zawodach. Mam nadzieję, że będę tutaj mógł przyjechać za rok.

Dziękuję za wywiad.
- Dziękuję bardzo.