Tomasz Gollob w niedzielę oficjalnie zadebiutował w barwach Unibaksu Toruń. Debiut wypadł okazale, bowiem kapitan reprezentacji Polski zdobył 11 punktów, a gospodarze wygrali z Betardem Spartą Wrocław 50:40. 42-latek nie był jednak do końca zadowolony ze swojej postawy.

Gollob zimowy okres przygotowawczy spędził na motocrossie za granicą, ażeby na czas panującej w Polsce zimy mieć kotakt z motocyklem. W związku z tym, doświadczony zawodnik wciąż nie ma dopasowanych odpowiednich ustawień i w trakcie niedzielnych zawodów korzystał z dwóch silników. - W niedzielę jechałem na dwóch silnikach - mówił Tomasz Gollob. - To jest loteria, trzeba trochę poczekać, żeby wszystko wyglądało tak jakbym chciał. Mamy początek sezonu każdy ma prawo mieć jakieś problemy. Kiedy po kilku meczach wejdziemy w odpowiedni rytm będzie wszystko w porządku. Ponadto warto dodać, że teraz już nie my decydujemy o wszystkim, ale inspektorzy od toru.

Wychowanek bydgoskiej Polonii oficjalnie zadebiutował w barwach Unibaksu Toruń na MotoArenie. Część najzagorzalszych kibiców zasiadających na strefie niebieskiej nie szczędziła bluźnierstw w kierunku debiutanta. Jednakże pozostała część stadionu przywitała Golloba wyrozumiałością i oklaskami. - Przyznam się, że serce biło mi co najmniej dwa razy szybciej - wyznał 42-latek.

- Chciałem nie zawieść kibiców i pokazać się z dobrej strony w nowej drużynie. Dziękuję za współpracę z zawodnikami i mądre decyzje trenera. W ostatnim biegu powinienem jechać z czwartego toru, ale trener wraz z Darcym zadecydowali inaczej za co im dziękuję - zakończył Gollob.