Tomasz Gollob zamówi tylko jeden tytanowy silnik. Skupi się na testach nowego przelotowego tłumika. - Tłumik wymyślony niedawno przez Duńczyków spełnił wymogi głośności, więc lada dzień powinien wejść na rynek - cieszy się zawodnik eSpeedway Team.

- Dania już dopuszcza możliwość startu z tym urządzeniem, zaraz to samo ma zrobić szwedzkie Elitserien, więc zakładam, że najlepsza liga świata pod tym względem nie zostanie z tyłu. Gdy już pojawi się nowy tłumik, tytanu do szczęścia nie będę potrzebował. Dla świętego spokoju zamówiłem u mechanika jeden silnik z tytanowymi częściami i będę go spokojnie testował - mówi zawodnik, który od nowego sezonu wzmocni Unibax.

Tomasz Gollob jeszcze miesiąc temu zakładał, że co najmniej dziesięć silników poświęci na testy tytanu. Jednak w ostatnim czasie wiele rozmawiał z tunerami, jakie korzyści może dać zastosowanie tego metalu. Usłyszał, że przy większym balansie ciała powinien jeździć ciut prędzej. Tyle że Polakowi potrzebna jest odpowiednia moc i prędkość. One pozwoliły mu na supremację w drugiej połówce 2009 roku i całym 2010 roku, kiedy został mistrzem świata.

Do olbrzymich umiejętności technicznych dokładał przewagę sprzętową. Później jednak wprowadzono nowy tłumik, który nie tylko obniżył poziom głośności, ale też zabijał moc silnika i powodował jego awaryjność. Wszystko się posypało, bo nie na każdym torze Tomaszowi Gollobowi udawało się znaleźć właściwe regulacje. Przede wszystkim nowy tłumik nie służył zawodnikom rozpędzającym się szeroko przy bandzie. Sprzęt ten nie pasował do stylu jazdy naszego mistrza.