Pech nadal nie opuszcza drużyny Włókniarza Częstochowa. Podopieczni Jana Krzystyniaka w czwartek zmierzą się we Wrocławiu z tamtejszym Betardem, niestety trener Lwów nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Jonasa Davidssona, a także Anglika, Lewisa Bridgera, który tego dnia ma mecz w lidze angielskiej. 

25-letni Szwed nadal odczuwa skutki upadku podczas meczu z Tauronem Azotami Tarnów, natomiast Bridger w czwartek ma mecz swojej angielskiej drużyny - Coventry Bees. Zatem z czyich usług skorzysta Krzystyniak? Trener Włókniarza zastanawia się nad awizowaniem do składu Krzysztofa Słabonia, który dotychczas pojawił się w częstochowskim plastronie tylko raz, w Gorzowie, kiedy to zdobył jeden punkt. 

Słaboń pojawia się na treningach Włókniarza, ale nie spisuje się dobrze, co na pewno wpłynęło na tak małą liczbę spotkań z Lwem na piersi. - Krzysiek przyjeżdża na treningi, ale jeżeli zawodnik tej klasy jedzie w kontrakcie bądź przegrywa z Bubelem czy Malczewskim, to trudno wierzyć, że obudzi się w meczu. Mam rozenanie do wartości sprzętu, bo jeździłem na żużlu sporo czasu i widzę co się dzieje. Sam przyznał, że jego sprzęt nie spisuje się rewelacyjnie, ale zakupił kolejny - mówi trener Krzystyniak. 

Popularny Słaby najwięcej lat, bo aż sześć, spędził we Wrocławiu. Trener Krzystyniak wierzy, że tor może być jego atutem. - Jedziemy do Wrocławia, to jest jego własny tor. Zastanawiam się czy go nie puścić na tym jego torze, może zdobędzie jakieś punkty i uwierzy w siebie, przebudzi się. We Wrocławiu startował najwięcej, najwięcej punktów robił. Zobaczymy - zakończył.