Władze Wybrzeża Gdańsk poczyniły wszystko, aby ich drużynę można było uznać za faworytów przyszłorocznej eWinner 1. Ligi. Gdańszczanie zatrzymali liderów z zakończonego sezonu, a więc Krystiana Pieszczka i Rasmusa Jensena, a także ściągneli do klubu bardzo mocne jak na pierwszoligowe warunki nazwiska takie jak Wiktor Kułakow czy Jakub Jamróg. 

Do tego na pozycji seniora do 24. roku życia Wybrzeże będzie dysponowało Lukasem Fienhage, a niewykluczone, że również Michałem Gruchalskim. Dokładając do tego solidną, w porównaniu do rywali, parę młodzieżową, od razu widać, że drużyna z Gdańska będzie chciała odegrać na zapleczu PGE Ekstraligi rolę pierwszoplanową.

We wszystkich transferach widać logikę, bo ściągnięto zawodników stosunkowo młodych i ambitnych, którzy w przyszłym sezonie będą mieli wiele do udowodnienia i na pewno zrobią wszystko, by awansować do elity. To dobry pomysł, bo każdy z nich będzie mieć świadomość, że dobrą jazdą może sobie zapewnić miejsce w kolejnym sezonie najlepszej ligi świata - komentuje posunięcia kadrowe legenda Wybrzeża - Zenon Plech.

Były żużlowiec przestrzega jednak gdańskich kibiców przez zbyt dużymi oczekiwaniami - W ostatnich latach szkolenie młodzieży nie było mocną stroną Wybrzeża, a młodzieżowcy nie uzyskiwali spodziewanych wyników. To ogromny problem nie tylko w walce o awans, ale także gigantyczny kłopot w razie konieczności jazdy w elicie. O to się martwię i mam nadzieję, że w klubie postawią na to spory nacisk - mówi.