Zenon Plech szuka pieniędzy dla Lotosu Gdańsk. Beniaminek Enea Ekstraligi docenił sukcesy byłego wicemistrza świata, który znalazł sponsora dla Janusza Kołodzieja i cyklu Grand Prix. Plech, który oficjalnie pełni rolę doradcy zarządu trójmiejskiego klubu, w którym występował jako zawodnik, już nawet znalazł jednego kandydata, ale do podpisania umowy nie doszło.

Wspierająca piłkarzy II-ligowej Bytovii firma Drutex była gotowa zawrzeć kontrakt na pół miliona złotych. Chciała mieć jednak miejsce w nazwie klubu. Na to nie zgodził się Lotos. – Temat był, ale upadł. Grupa kapitałowa Lotos wspiera nas od lat i to ona rozdaje karty – wyjaśnia prezes Maciej Polny. Pewnie główny sponsor miałby mniejsze obiekcje, gdyby chodziło o znacznie większą kwotę, ale znacznie wyższa wpłata nie interesowała firmy.

Działacze czterokrotnego wicemistrza Polski nie są jednak zmartwieni takim obrotem sprawy. Lotos, który kilka dni temu ogłosił, że zostaje z żużlowcami z Gdańska, zwiększył nakłady na zespół. Nie ma więc zagrożenia, że klub straci w trakcie rozgrywek finansową płynność. Z informacji Przeglądu Sportowego wynika, że beniaminek potrzebuje około 7,5 miliona złotych.

Plech nie zraził się pierwszym niepowodzeniem. – Będę próbował dalej, bo z roboty trenerskiej już się wyleczyłem – przekonuje. Dlatego zamierza wyłącznie zajmować się szukaniem pieniędzy dla Lotosu. Jeszcze rok temu mówiono, że Plech, który w 2009 roku wywalczył czwarte miejsce z Polonią Bydgoszcz, zostanie prywatnym doradcą mistrza świata Tomasza Golloba. Ostatecznie nic z tego nie wyszło.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.